środa, 14 grudnia 2011

Powrót do szkoły średniej.

W poprzednim poście zapraszałem Was na wystawę prac. Ich autorami byli min. uczniowie dolnośląskich i opolskich szkół średnich uczestniczący w zajęciach z kreatywności. W projekcie uczestniczyło 20 szkół, a zajęcia oprócz mnie prowadzili również Małgosia, Karolina i Damian, których w tym miejscu pozdrawiam i dziękuję za współpracę.
Dziś o moich wrażeniach z dni spędzonych wspólnie z młodzieżą.
1. Ocalały gatunek.
Nie byłem najwybitniejszym orłem w szkole. Nie byłem też "najsłabszym ogniwem" w klasie. Nauczyciele mówili o takich jak ja "ZDOLNY LEŃ". I chyba mi to odpowiadało. Pozwalało mi to błysnąć kiedy trzeba, by resztę czasu poświecić rozmyślaniu o koleżankach z klasy i koszykówce. 
Przez tych kilka dni zajęć spotkałem wielu takich "zdolnych leni" i bardzo mnie to ucieszyło. Gatunek przetrwał! Kłopot tylko polega na tym, że dzisiejsi "zdolni lenie" nie bardzo mają ochotę błysnąć w czymkolwiek. Największą karą dla nich jest zapytać  o opinię na jakikolwiek temat. Na twarzach malowało się coś pomiędzy strachem, szokiem i niedowierzaniem, że ktoś jest zainteresowany tym co oni myślą. Szczęsliwie potrafili się z tego otrząsnąć i w trybie zabawowo-zadaniowym czas  mijał nam miło i twórczo. Młodzież okazywała się nie taka straszna jak ją nauczyciele malowali, uff!
2. "Niech Pan uważa na ..." czyli kilka zdań o nauczycielach.
Nauczyciele mieli uczestniczyć w zajęciach, by móc później prowadzić konsultacje z tego zakresu na swoich lekcjach Przedsiębiorczości. Aktywność grona pedagogicznego ograniczała się w większości przypadków do:
- życzliwego ostrzeżenia o "trudnych przypadkach",
- sprawdzenia po 15 minutach, czy młodzież jeszcze jest na sali,
- zrobienia kilku fotek do księgi szkolnej,
- "nieprzeszkadzania"swoją obecnością podczas zajęć
Szczęśliwie honor nauczycieli obroniły 2 panie, które wyłamały się z tego schematu i spędziły znaczny fragment szkolenia wspólnie z nami.
6 dni spędzonych  z uczniami i nauczycielami nie daję mi absolutnie pełnego obrazu polskiej szkoły. Tworzy  jakiś jej zarys, który powoduje we mnie mieszane uczucia. Zakończę jednak tym, że trzymam kciuki za "zdolnych leni", "zaangażowanych nauczycieli" i całą resztę. 
pozdrawiam