wtorek, 29 listopada 2011

Zapraszam na wystawę.

Ciągle w drodze. Dlatego dziś na szybko mam dla Was zaproszenie na szczególną wystawę. Kliknijcie TUTAJ i obejrzyjcie prace uczestników moich szkoleń. Zapraszam również do konkursu, o którym poczytacie na stronie z wystawą.

Miłego oglądania! Poniżej mała próbka talentu.




niedziela, 20 listopada 2011

Co za tydzień!

Raport z tego tygodnia:

Poniedziałek - Karpacz
Wraz z moim szkoleniowym kompanem Damianem prowadziliśmy warsztat dotyczący umiejętności prowadzenia efektywnych zebrań oraz współpracy w ramach zespołu. Była też bardzo interesująca dyskusja na temat manipulacji.
Po intensywny dniu...w drogę do Warszawy, szczęśliwie na siedzeniu pasażera.

Wtorek - Warszawa
Spotkałem się na szkoleniu  z urzędnikami, z różnych warszawskich instytucji by porozmawiać o tym jak radzić sobie z krytyką, skargami i trudnymi sytuacjami w pracy. W bardzo miłej atmosferze, świetnych humorach i przyjaznych wnętrzach Zielna Centrum cały dzień minął nam twórczo i pracowicie .
Pojawiła się dygresja dotycząca motywacji. Oto cytat z uczestnika: " To szef jest od tego, żeby mnie motywować". Wspaniała i budująca była reakcja pozostałych uczestników. 
W dobrym nastroju wracam pociągiem do Wrocławia. Mam czas poczytać o perypetiach pewnego gajdzina w Tokio. 

Środa- Wrocław.
 Razem z Małgosią, Karoliną i Damianem prowadzimy zajęcia dla młodzieży ze szkół średnich na temat kreatywności. W środę jest mój czas. Wrażenia bezcenne, ale o tym będzie jeszcze szansa napisać, bo w następnym tygodniu spotkam się z nimi pięciokrotnie.
Wieczorem ekspresowa ( w założeniu ) podróż do Tych, tych Tych. Zasłuchałem się Rammstein i we mgle gęstej jak mleko przeoczyłem zjazd na Tychy. Podróż okazała się nie tak ekspresowa jak myślałem.

Czwartek, piątek - Tychy.
Razem  z uczestnikami  pracujemy nad naszymi stresami i emocjami. Świetnie nam idzie w przyjaznej i wesołej atmosferze. Na obiad pyszności serwowane prze cudowne Panie w firmowej kantynie. Było po śląsku:  modra kapusta i kluski śląskie- pysznie!
Nauczyłem się od uczestników dwóch asan z jogi podczas zajęć relaksacyjnych. Monika i Robert wystąpili w roli nauczycieli, a my robiliśmy co w naszej mocy by... nie zrobić sobie krzywdy;-) 
Uczestnicy po szkoleniu mieli zasłużony weekend, a ja w drogę do ... Zgierza.

Sobota,  niedziela - Zgierz.
Jesienna szarość nie rzuca olśniewającego światła na nasze miasta dlatego Zgierz muszę jeszcze odwiedzić na wiosnę. Mam nadzieję, że będzie okazja bo ekipa na szkoleniu z zarządzania sobą w czasie była ekstraklasowa. Obecność działu handlowego i produkcji na jednym szkoleniu  okazało się świetnym pomysłem. Myślę, że poza wspólną nauką ,szkolenie było szansą na "pobycie ze sobą" w innej sytuacji niż ta znana na co dzień. Mam nadzieję, że skorzystają z tego. Dostałem w prezencie kilka produktów tej firmy. Na kolejnych szkoleniach niektórzy będą mogli wygrać gąbkę kąpielową w kształcie żółwia a ja dziś będę spał na poduszce, która ma specjalny kształt i właściwości.
Tak oto minął tydzień. I jak nie lubić tej pracy??

Pozdrawiam

środa, 9 listopada 2011

Wszyscy gramy w kadrze.


W piątek we Wrocławiu na nowymStadionie Miejskim odbędzie się mecz piłkarski POLSKA –WŁOCHY.  Z tego to powodu w  rozgłośni, której namiętnie słucham odbył się konkurs. Można było wygrać VIP-owskie zaproszenia na to wydarzenie. Warunkiem było napisanie dlaczego lubi się/ kocha Polską reprezentację. Skuszeni wizją bycia VIP-em słuchacze radia, w tym piszący te słowa, podjęli wyzwanie i niezwykle barwnie opisywali powody, dla których to właśnie im należy się nagroda. To niewątpliwy walor tej zabawy- zaproszenie słuchaczy do kreatywności. Mój kolega napisał wiersz, a ja w szale twórczym nie podpisałem swojego smsa.
                Dziś już konkurs rozstrzygnięty ( nie wygrałem zaproszenia ). A oto mój ranking powodów, dla których wielu z nas lubi/kibicuje/kocha reprezentacje. Ranking pisany perspektywą sali szkoleniowej:

1.  MECZ O WSZYSTKO
Nasza reprezentacja gra taki mecz na każdym turnieju. Polega on na tym, że najpierw ponosimy porażkę, a potem „przyparci do muru” musimy wygrać kolejny mecz.  Wielu z nas grało swój własny Mecz o Wszystko: w pracy, w domu, na studiach, gdziekolwiek. Krótko mówiąc zawsze wtedy, gdy mieliśmy poczucie, że musimy tym razem wygrać bo inaczej… Pewnie w negatywnych konsekwencjach porażki należy upatrywać motywację do Meczu o Wszystko. W końcu nikt nie chce odpaść z turnieju.
Cytat ze szkolenia: „Został mi tydzień na wykonanie planu”. „Jak nie wprowadzimy tej zmiany, to…”

2. MECZ O HONOR
Jak już przegramy Mecz o Wszystko to pozostaje nam tylko przy kolejnej okazji walczyć o honor. Wiadomo, że honor rzecz ważna więc determinacja w walce o honor jest ogromna. Jak pokazuje doświadczenie, ten mecz też zdarza się nam przegrać. O honorze może będzie jeszcze okazja kiedyś napisać więcej. Wracamy do gry…
Cytat ze szkolenia: „To dla mnie najważniejsze, sprawa życia i śmierci”.

3. MECZ ODKUPIENIA
Po porażce w Meczu o Honor musimy rozegrać Mecz Odkupienia. To taki mecz, w którym musimy dobrze wypaść przed tymi , których zawiedliśmy. Przynajmniej sami przed sobą.
Cytat ze szkolenia: „Wiesz, chodzi o to, żebym mógł sobie spojrzeć w oczy”.

4. ZWYCIĘSKIE REMISY
Nasi piłkarze kilka takich w historii odnieśli i wielu z nas również. Życiowo ten zwycięski remis lubimy nazywać kompromisem. Wydaje się nam, że kompromis to gra, w której obie strony wygrywają. Tymczasem częściej jest to gra gdzie obie strony przegrywają. Krótko ujmując jest to sposób na tłumaczenie sobie porażek.
Cytat ze szkolenia: „Musimy poszukać kompromisu” i zaraz potem „Mam już dość kompromisu, teraz czas na mnie…”

5. NIEMCY i ANGLICY
Zawsze stawali naszym piłkarzom na drodze awansu do turnieju czy kolejnego etapu rozgrywek. My też wymyślamy sobie Niemców i Anglików, którzy stanęli na naszej drodze i w czymś nam przeszkodzili lub coś nam odebrali. To słynne zdanie: „ Gdyby nie… ( Niemcy, Anglicy ) to wtedy….” Zamiast narodowości oczywiście możemy wstawić cokolwiek: pogodę, sąsiada, przepisy prawne, innego kierowcę itd. itp. Tu również jesteśmy kreatywni.
Cytat ze szkolenia: „Gdybym nie miał/a tyle na głowie”, „Gdybym wiedział od początku”, „Gdyby nie padało to poszedłbym biegać”.

6. TRYUMF NA WEMBLEY
Gloryfikować sukcesy z przeszłości to my potrafimy jak nikt inny. Ale skoro brakuje nam ich w teraźniejszości to czymś musimy karmić nasz honor. Zdanie klucz rozpoczyna się od: „Kiedyś to…”.
Cytat ze szkolenia: „W poprzedniej firmie udało mi się podwoić sprzedaż”


7. POKŁADANIE NADZIEI
Każdy kolejny turniej jest szansą. Z każdym kolejnym mamy nadzieję, że tym razem się powinno udać. Nawet pomimo tego, że niewiele więcej zrobiliśmy żeby się udało, ale wiarę mieć trzeba. To pokładanie nadziei to niejako sport towarzyszący.
Cytat ze szkolenia: „Mam nadzieję, że teraz już wszystko się zmieni”.

Do zobaczenia na meczu.

Pozdrawiam

wtorek, 1 listopada 2011

JESTEM.


W związku z tym, że trochę mnie tu nie było, dziś o mnie.
                Naszym życiem w większości rządzą nasze nawyki. Niektóre jak np. uleganie czekoladowej pokusie w momencie stresu mogą mieć dla nas niekorzystne skutki w przyszłości. Inne z kolei jak np. uśmiechanie się do ludzi, którzy nas mijają, z nami pracują itd. mogą nam przynieść wiele dobrego. Choć pewnie znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że jest dokładnie na odwrót to dziś NIE O TYM!

                S. Covey napisał, że jeżeli jesteś niezadowolony z sytuacji w życiu, w której się znajdujesz, to duża część winy spada na twoje własne „złe” nawyki. Sztuka polega na wprowadzaniu w życie nowych „dobrych” nawyków. Co jest dla każdego „złe” lub „dobre” niech każdy sobie sam rozstrzygnie.
                Przeczytałem gdzieś, że potrzeba 21 dni stosowania się do nowego nawyku żeby wprowadzić go na stałe w nasze życie i tylko 5 dni niestosowania by o nim zapomnieć. Przetestowałem obie opcję i muszę przyznać, że z minimalnym odchyleniem, ale u mnie zadziałało.
Z jednej strony 23 dni zajęło mi wprowadzanie nawyku rozpoczynania dnia od krótkich, intensywnych ćwiczeń fizycznych zaraz po obudzeniu.
Niestety „wystarczyło”, że 6 razy nie znalazłem w sobie energii na napisanie tekstu na bloga, by przestać to robić przez 2 miesiące. 
Na szczęście znów można podjąć wysiłek i rozpocząć na nowo wprowadzanie "dobrego" nawyku.
Od dziś zaczyna dla mnie biec 21 dni. Trzymam za siebie kciuki.
Pozdrawiam