wtorek, 24 lipca 2012

Trener na szkoleniu.

Dawno mnie nie było.  Są wakacje i  to dobry okres dla każdego z nas by poświecić go ...sobie. 
Raz na jakiś czas trener powinien pójść na szkolenie! Pół roku temu pojawiła się okazja by wziąć podczas wakacji udział w szkoleniach dla trenerów. W ramach EFS Grupa TROP przygotowała szkolenia dla trenerów z dużym doświadczeniem zawodowym lub, jak kto woli dla tzw. "doświadczonych trenerów".
Dwa tygodnie temu odbył się pierwszy zjazd. Moc doświadczeń i spostrzeżeń z tego zaowocuje wieloma odniesieniami na moim blogu i nie tylko. Dziś tylko kilka "gorących" wrażeń.

1. GRUPA
14 osób- każdy ze swojej bajki. Widzimy się po raz pierwszy - za wyjątkiem cudnej 3- osobowej ekipy trenerów wewnętrznych z dużej korporacji- oni mają już swoją historię. Nasza karta zaczyna się dopiero zapisywać. Krótko mówiąc - mieszanka niesamowita choć jeszcze niewybuchowa. Różne szkoły, podejście do pracy, osobowości, dynamika, cele, potrzeby. Jakiś wspólny mianownik, poza wykonywanym zawodem? Wszyscy w jakiś sposób są "W DRODZE".
Ktoś by powiedział, że to tzw. "trudna grupa". Sami trenerzy, do tego świadomi i wymagający! Z mojej perspektywy to przymioty  zapowiadające ciekawą pracę.
Naprawdę było od kogo i z czego czerpać, za co każdemu WIELKIE DZIĘKI!!

2. PROWADZĄCY
Kto mógłby poprowadzić  takie zajęcia? To musi być ktoś z doświadczeniem trenerskim, życiowym, biznesowym i z uwagi na członków grupy wskazane będzie doświadczenie terapeutyczne.
Nasze zajęcia prowadził Jac Jakubowski i tu stawiam kropkę w temacie: Prowadzący. Dla mnie: MISTRZ.

3. PROCES
To słowo pojawiało się często podczas zajęć. Warsztat zgodnie z tym co robi i czego uczy Jac oparty był na "procesie grupowym". Jest wiele mądrych definicji, które próbują wyjaśnić to zjawisko. Dla mnie najbliższa jest taka, że to rodzaj pracy z grupą na szkoleniu, gdzie szkolenie podąża za uczestnikami a nie uczestnicy za szkoleniem. Tak staram się go realizować w mojej pracy.
Okazało się, że dla części spośród nas to nowe spojrzenie na pracę z grupą.Każdy więc początkowo płynął swoim rytmem by odkryć, że w końcu wszyscy płyniemy razem. Lubiąc to lub NIE, rozumiejąc lub NIE, chcąc czy NIE wszyscy staliśmy się częścią tego procesu.

4. INTEGRACJA
To często najważniejszy element szkolenia ;-) Ja pojechałem, by spotkać i poznać osoby z podobnymi lub innymi doświadczeniami. Chciałem ich podpatrzeć, poprzeglądać się w ich oczach i doświadczeniach oraz nawiązać nowe kontakty. W naszej grupie integracja odbywała się poprzez rozmowy w: dwójkach, trójkach, całą grupą, na sali szkoleniowej, w ogrodzie, pokojach, na zajęciach, na przerwach oraz przy nocnych polaków rozmowach - czyli KLASYCZNIE!
Owocem tych spotkań jest worek doświadczeń, cytatów, pomysłów od każdego oraz zainteresowanie sąsiadów i policji nadmiernym hałasem w Warszawskim Aninie ;-)

Każdy z tych wątków będzie jeszcze okazja rozwinąć tymczasem korzystajmy z pogody i ładujmy akumulatory słońcem. Wakacje to świetny czas, by poświecić go dla siebie, przynajmniej w części. Ja wybrałem szkolenie i bardzo się z tego cieszę. Kolejne spotkanie w sierpniu, którego nie mogę się doczekać

pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz